"Calvin i Hobbes. Wszędzie leżą skarby" - świat contra Calvin - kolejne starcie;)



Skarby może nie są tak oczywiste, jak by się spodziewali niektórzy ich poszukiwacze, ale niewątpliwie kolejny tom przygód niebanalnej przytulanki-tygrysa oraz jego małego właściciela to porcja bezcennych przyjemności podczas czytania;)

To oczywiste, że niewyobrażalna suma pieniędzy - o czym marzy Calvin - nie pojawia się ot tak, na zawołanie, jednak jeśli ma się taką wyobraźnię oraz z taką dezynwolturą podchodzi się do obowiązujących zasad, wówczas każde zdarzenie może stać się perełką humoru, klejnotem spostrzegawczości, cennym okruchem codzienności chłopca, który nierozumiany przez rodziców, niedoceniany w szkole (gdzie na dodatek prześladuje go osiłek wymuszający pieniądze) oraz szykanowany wzorowym zachowaniem małej sąsiadki musi walczyć o swą pozycję i próbować przeforsować własne prawa. 

Calvin jednak nie traci nadziei, że uda mu się wprowadzić własne zasady, podporządkować cały świat tej jedynej idealnej osobie na kuli ziemskiej - czyli sobie;) Niestrudzone wysiłki polegają na próbach zawierania kontraktów z rodzicami, panią Kornik, Zuzią i Hobbesem, sprytnym unikaniu odpowiedzialności za swoje postępki, wymigiwaniu się od obowiązków, odwlekaniu w nieskończoność odrabiania lekcji... Mnóstwo pracochłonnych zajęć, a do tego Calvin przywołując słowa Szekspira, iż świat jest sceną, dodaje: "Ale sztuka wyraźnie grana jest bez prób i wszyscy improwizują swoje teksty", zatem trudno małemu bohaterowi doprowadzić do końca swe dalekosiężne plany, gdyż ludzie zdecydowanie nie są na nie gotowi i bardzo sceptycznie podchodzą do tych rewelacyjnych pomysłów;)

Mały posiadacz bardzo rozbrykanego tygrysa, który ożywa tylko w kontaktach ze swoim właścicielem, jest także nierozumianym twórcą śnieżnych dzieł sztuki. Tak, bałwany powracają!;) Calvin jest wielce kreatywnym ich twórcą, a jego pomysłowość sprawia, że i uczestnicy rozmaitych festiwali śnieżnych rzeźb mogliby się od niego wiele nauczyć - nam pozostaje tylko niemy (albo entuzjastycznie głośny;)) podziw.

Tym razem mamy także okazję poznać niekonwencjonalne odpowiedzi małego bohatera, które podczas sprawdzianów pojawiają się na kartkach jako prezentacja wiedzy: "Gdzie się znajduje Plymouth Rock?" - "W chwili obecnej nie wolno mi udzielić tej informacji, gdyż mogłoby to narazić naszych agentów w terenie";) Takich genialnych wyjątków z klasówek Calvina jest sporo, zatem szukający celnych ripost uczniowie znajdą spore źródło inspiracji (dodajmy tylko, że nauczyciele niekoniecznie ze zrozumieniem traktują te wypowiedzi...)

Na zakończenie jeszcze jedna wymiana zdań między bohaterami: "Ciekawe, czemu myślimy szybciej niż mówimy" - zastanawia się Calvin. Hobbes odpowiada: "Pewnie żebyśmy się zdążyli dwa razy zastanowić";) - ale Wy się nie zastanawiajcie - sięgajcie po komiksy o tej parze bez wahania! Trudno przedstawić ich urok i wszystkie zalety, bo historii jest mnóstwo, a każda nietuzinkowa. Nie znajdziecie tu sztampowych wiców - tu każda strona skrzy się dowcipem - to prawdziwe tytułowe skarby!

Polecam
Katarzyna










"Calvin i Hobbes. Wszędzie leżą skarby"
Autor, ilustrator: Bill Watterson
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: miękka
Liczba stron: 176
Format: 21,5x16,5 cm
ISBN: 978-83-281-1609-2




Komentarze