Dzieciństwo to pasmo radości, prawda?;) Wspominamy je z rozrzewnieniem, z nostalgią, a gdy spotkamy się z rówieśnikami, to te reminiscencje nie mają końca. Nawet te dramatyczne przeżycia (koszmar leżakowania czy okropna, tłusta kiełbasa) po latach już inny mają wydźwięk. Ale dla najmłodszych to prawdziwe tragedie - teraz z pewnością odmienne, niż te doświadczane przez rodziców, jednak i przedszkolaki miewają problemy, smucą się, boją, przeżywają frustrację, są rozczarowane czy zdenerwowane.
Powodów może być wiele i choć to odczucia kilkulatków, to nie należy ich bagatelizować - lepiej znaleźć sposób, by nie były one tak bolesne, przykre, niemiłe. Autorka niniejszych dwóch tytułów, które - mamy nadzieję - przerodzą się zapewne w dłuższą serię, oddaje głos najmłodszym, by mogli trudne, ważne sprawy rozwiązać, a mali słuchacze by mogli wziąć przykład i skorzystać z doświadczeń bohaterów.
Schemat obu książek jest podobny - pojawia się jakiś problem, dzieci próbują go same rozwiązać, szukają pomysłów albo reagują na niego w sposób typowy dla przedszkolaków. Na szczęście niezawodna pani Agnieszka, wychowawczyni tej grupy dzieci, pomaga podopiecznym stawić czoła przeciwnościom. Cierpliwie wyjaśnia, odwołuje się do empatii, pytaniami naprowadza na trop rozwiązania kłopotliwej sytuacji.
Ostatnie dwie strony obu książek są zilustrowane w jednakowy sposób: widzimy przedszkolny korytarz, kolorowe meble, rysunki na korkowej tablicy, przez częściowo przeszklone drzwi możemy zajrzeć do sali. Tu znajdziemy też krótki komentarz, podsumowanie historii, radę, jak zachować się w sytuacji analogicznej do przedstawionej w książce.
A poruszone problemy są niezwykle istotne i powszechne, uniwersalne. Pamiętam, że i ja miewałam podobne jedzeniowe rozterki jak Ala, że takie osoby, które przechwalały się jak Janek, spotykałam wielokrotnie i niestety, nie miały te interakcje tak miłego finału...
Bohaterka książki "Ala już nie grymasi" nie wyobraża sobie spróbowania różnych warzyw - ma kilka ulubionych, ale to bardzo krótka lista. Reszta wywołuje na jej twarzy - wyobrażacie sobie, jaką minę?;) Ale wspólna zabawa w gotowanie, późniejsza degustacja zupy z klocków i plastikowych warzyw, rozmowa o nowych smakach, sympatyczna zachęta, no i przykład innych dzieci dają pozytywny efekt! Wyznam, że u nas główna bohaterka to nie Ala...;) Zmieniła imię na imię Młodszej, a historia miała wielki, pozytywny wpływ na zapatrywania córki:) Zaczęła próbować różnych potraw i choć na razie surówki nie do końca przypadły jej do gustu, to poszukuje nowych smaków, a dziś - przy okazji Święta Marchewki organizowanego w jej przedszkolu, zdecydowała się na spróbowanie tego warzywa, które kiedyś pracowicie wybierała z każdego dania. I marchewka posmakowała jej!:)
Druga książka opowiada o zajęciach dotyczących bliskich, których przebieg był nieoczekiwany, bo doprowadziły one do małego sporu. Otóż bardzo dumny ze swego taty-policjanta Janek tak barwnie opowiada o nim, przytacza w końcu tak nieprawdopodobne fakty, że konieczna jest pomoc pani Agnieszki. Tym bardziej, że dzieci przypominają, iż to nie pierwszy raz Janek tak się zagalopował. Także ten niełatwy problem znajduje szczęśliwy finał. Warto obie te książki przybliżyć szerszej grupie odbiorców, bo podpowiadają mądre rozwiązania, które nie wyrządzają nikomu przykrości, pozwalają najmłodszym "wyjść z twarzą", a jednocześnie coś zmienić w swoim postępowaniu, tak by być odbieranemu jako sympatyczna osoba.
Polecamy
Katarzyna i Młodsza
"Nasze przedszkole. Janek lubi się chwalić"
"Nasze przedszkole. Ala już nie grymasi"
Autor: Iwona Brylińska
Ilustrator: Marta Drapiewska
Wydawnictwo: Wilga
Oprawa: twarda
Liczba stron: 24
Format: 21,5x21,5 cm
ISBN: 978-83-280-3821-9, 978-83-280-3820-2
Bardzo zaintrygowały mnie te książki - zarówno poruszaną tematyką, jak i imionami tytułowych bohaterów. Mój syn to Jaś, a za 2 tygodnie w rodzinie pojawi się Ala. :)
OdpowiedzUsuń