Nasz sąsiad preferuje klasyczne gry - wiemy o tym, bo lubi grać "w okolicznościach przyrody", zatem jeśli już pogoda dopisuje, wówczas na stoliku w ogrodzie pojawia się... chińczyk;) O wielkie emocje przy takiej rozgrywce raczej trudno, choć czasem dochodzące nas głosy świadczą o sporym zaangażowaniu i przeżywaniu toku danej partyjki. Pragnącym większej porcji adrenaliny polecamy "Goblin Coaster", grę-petardę, a nawet bombę;) Gwarantujemy, że będzie doskonałym prezentem świątecznym i zintegruje całą drużynę współgraczy!
Klimat jest nieco mroczny, bo gobliny nie jawią się nam pewnie jako najsympatyczniejsze stworzenia. Ale kto lubi takie urocze straszydełka, ten z pewnością przyzna, że świetnie jest przedstawił autor rysunków do polskiej wersji - Piotr Sokołowski. Nieco przerażający bohaterowie zdradzają nam w instrukcji, że są wielbicielami jazdy kolejką, a jako że ich miłość do tego typu przejażdżek jest wielka, zatem nie mitrężąc czasu wskakują do wagonika.
Ale tory nie są jeszcze gotowe!!! I tu wkraczamy my - drużyna ratunkowa, której zadaniem jest szybciutko trasę kolejki ułożyć. Zadanie nie jest łatwe, bo działamy pod presją czasu - na pierwszym elemencie toru stawiamy klepsydrę, która odmierza trzydzieści sekund, a potem sukcesywnie przesuwamy ją na kolejny element zawsze rozpoczynając przy tym ponowne odliczanie czasu.
Części toru mamy w swoich zasobach, jeśli nie pasują, dolosowujemy kawałek z woreczka (bez podglądania!), przedłużamy trasę - i tak robią wszyscy uczestnicy. Gobliny muszą wrócić na pole startowe, więc budujemy pętlę. Kto wygra: my czy nieubłaganie pędzący czas?;) Podstawowa wersja daje nam fory, bo nie musimy walczyć z przeszkodami, ale gdy już ten pierwszy tor zbudujemy, trzeba będzie zmierzyć się z nietoperzami, pająkami i ich pajęczynami, skałami na torach. Prócz części trasy musimy losować narzędzia do unieszkodliwienia zagrożeń na trasie. A potem możemy jeszcze bardziej utrudnić - czyli uprzyjemnić - sobie zabawę: ułożyć punkty kontrolne, które trzeba będzie "objechać" tworząc trasę, jeszcze bardziej skrócić czas uwzględniając ikonki klepsydry na kafelkach narzędzi czy dołączyć kafelki bezpieczeństwa nakazujące nietypowe działania graczom (na przykład trzymanie jednej ręki na głowie, zatykanie nosa czy zakrycie uszu lub grę bez narzędzi).
Jak widzicie, opcji tworzenia toru w grze "Goblin Coaster" jest tak wiele, że o nudzie nie ma mowy. Autorzy zaskakują nas pomysłowością, elementy losujemy, więc i - nomen omen;) - losowość ma tu spore znaczenie, a dodatkowo ten upływający tak szybko czas potęguje emocje (czemu tak nie mija szybko na lekcjach?;)), więc gra potrafi wciągnąć i młodszych, i starszych bez reszty. Dodajmy, że i opcja dla tych, których presja czasu stresuje, została przewidziana - zielona klepsydra odmierza czas nieco "wolniej";) - bo trwa to czterdzieści sekund.
"Goblin Coaster" to gra także dla szerszego grona, czyli może zasiąść do niej nawet sześć osób. Solidne wykonanie gwarantuje, że umili Wam ona niejedne święta i wiele rodzinnych spotkań!
Autorzy: Jan Meyberg, Ursula Hermens-Meyberg
Ilustrator: Piotr Sokołowski
Wydawnictwo: Egmont
Wiek: 8+
Komentarze
Prześlij komentarz
Inna Bajka dziękuje :)