"Wyspy" - kolorowe podróże w urokliwe strony




O zaletach kolorowanek dla nieco starszych;) większość chyba słyszała: odstresowują, relaksują, pozwalają nawet osobom obdarzonym nieco mniejszym talentem plastycznym stworzyć coś ciekawego, niebanalnego: sukces murowany – wystarczy zaopatrzyć się w opakowanie cienkopisów i… działać:) Niebawem – choć przyznajmy – skomplikowane i pełne drobniutkich elementów rysunki nie tak szybko pokryjemy kolorem – zatem może lepiej: „po pewnym czasie” możemy z dumą prezentować efekt. 

Zresztą to dobre zadanie i swego rodzaju wyzwanie dla młodszych – zaintrygowani tym, że rodzice chwytają za kredki, podbierają im pisaki, chętnie towarzyszą tym poczynaniom, obserwują efekty i nabierają chęci do spróbowania swych sił. Na pewno mogą się zdarzyć nieco frustrujące momenty, ale drobne niedociągnięcia nie psują efektu, a przecież trening czyni mistrza i takie wspólne kolorowanie może być także miłym sposobem spędzania czasu. 

Szczególnie wdzięcznym polem do popisu są takie mniej abstrakcyjne formy. Wprawdzie są i zagorzali fani wzorów, arabesek, ornamentów, jednak tego typu rysunki wymagają przestrzegania pewnych reguł, chyba jednak lepiej jest dbać o symetrię, w sposób stonowany łączyć kolory, czasem wręcz wzór narzuca nam bazowanie na wielu odcieniach tej samej barwy, co może być kłopotliwe. Nie neguję takich wyzwań i podziwiam efekty, ale mnie samej zdecydowanie bardziej przypadły do gustu takie bardziej realistyczne przedstawienia: zauroczył nas „Tajemny ogród”, czekamy z niecierpliwością na „Zaczarowany las”, a nasze rodzime „Wyspy” autorstwa Anity Graboś okazały się cudownym spotkaniem z przyrodą i architekturą, z bogactwem fauny, ze światem urokliwym, fantazyjnym, kuszącym.

A co znajdziemy na tych kartach? Koty i ptaki, gęstą zabudowę uliczek, wnętrza pełne rozmaitych przedmiotów, szafy wypchane strojami, mnóstwo książek, przeróżne środki lokomocji, drzewa w scenerii kolejnych pór roku, no i wreszcie same tytułowe wyspy – widzimy je i przez okna mieszkań, są grupy wysp, niektóre duże, z liczną zabudową, inne malutkie, skaliste. Wyspiarze uwielbiają czytać, „a z każdej przeczytanej książki codziennie powstaje nowa wyspa-marzenie” – zdradza nam autorka, Anita Graboś. Zatem spodziewajmy się takich właśnie rysunków – bogatych w detale, nieco fantastycznych w formie, przypominających nasz „zwykły” świat, ale jednocześnie ze szczyptą magii, dużą dozą fantazji, przeczących prawom fizyki, ale genialnie zgadzających się z prawami wyobraźni!:) 

Spotkanie z „Wyspami” to nie tylko ciekawe zadania plastyczne, to także znakomita przygoda, zachęta, by stworzyć własne opowieści o bohaterach pojawiających się na kartach tej pozycji, wymyślić, kto też może mieszkać w tych maleńkich domkach, kto z kim sąsiaduje, o czym śpiewają ptaki, których tak wiele na kolejnych stronach (uwielbiamy!), jak się nazywają te urocze koty (lubimy jeszcze bardziej!:)). 

A do tego to bardzo „funkcjonalne” wydawnictwo: na końcu książki znajduje się gruba, sztywna tektura pozwalająca nam w różnych warunkach oddawać się przyjemności kolorowania, bez konieczności wygospodarowywania odpowiedniego miejsca. Na dodatek jesteśmy zachęcani do pochwalenia się swoją twórczą pasją, bo kartki łatwo można po skończonej pracy wyjąć z książki i powiesić w oczekiwaniu na zachwyty otoczenia czy też podarować miłej sercu osobie.

Polecam
Katarzyna 











"Wyspy"
Autor, ilustrator: Anita Graboś
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Oprawa: broszurowa
Liczba stron: 64
Format: 21x29,7 cm
ISBN: 978-83-10-12916-1




Komentarze