"Hokus-pokus, Albercie" - o różnych wymiarach magii;)



Starsza także czasami - tak jak Albert - opowiada o różnych rzeczach, które prawie się zdarzyły, zatem nic dziwnego, że tata Alberta nieco sceptycznie podchodzi do opowieści syna o spotkaniu z czarodziejem. A Wy kiedyś spotkaliście takiego niezwykłego osobnika? Pewnie po lekturze może się okazać, że i owszem, bo na szczęście czasem na naszej drodze stają tacy czarodzieje, takie niezwykłe, serdeczne, miłe osoby...

Wielbiciele Alberta będą uradowani - ta nowa pozycja liczy sobie aż 60 stron! Wprawdzie format nieco mniejszy niż tych "klasycznych", wcześniejszych przygód, ilustracje jedynie czarno-białe, ale jednak dłuższa historia rekompensuje wszystko. Zawsze był niedosyt po przeczytaniu jednej części, wybierałyśmy kolejną, dziewczyny spierały się, której ulubiona książka ma być czytana, a "Hokus-pokus, Albercie" świetnie sprawdza się jako taka solowa lektura przed snem;) Tym bardziej, iż tematyka jej, opisane zdarzenia mają taki specyficzny charakter - znajdziemy tu nieco magii (wszak Czarodziej potrafi olśnić wyciągnięciem z nosa monety!), pojawi się znamy nam z "Kto obroni Alberta?" Wiktor, przyjaciel, którego tak Albertowi brakowało. Poza tym opisana historia to bardzo krzepiąca opowieść: o empatii, o tym, co zbliża ludzi - o wspólnym spędzaniu czasu, robieniu razem rozmaitych rzeczy, nawet tych zwykłych, które na co dzień wydają się nam przykrymi obowiązkami, o rozmowach, wysłuchaniu drugiej osoby, o poświęceniu jej swojej uwagi... 

Te wszystkie drobne gesty sprawiają, że między Albertem i Wiktorem oraz odwiedzanymi przez nich Czarodziejem i jego Muzą Singoallą rodzi się przyjaźń. I tylko przykrość sprawia Albertowi fakt, iż tata nie wierzy w istnienie Czarodzieja... I jeszcze nieco smuci to, że chłopiec tak bardzo pragnie mieć pieska, a tata wciąż kwituje jego prośby słowami: "Za jakiś czas"... Ale przecież przytrafiają się szczęśliwe zbiegi okoliczności - kiedyś Albert spotkał na schodach płaczącego z powodu rozbitego kolana Wiktora, zaprosił go do siebie - i był to początek wielkiej, prawdziwej przyjaźni. Czy zatem marzenie o piesku nie może się spełnić? Zwłaszcza gdy zna się Czarodzieja! 

Piękna, wzruszająca opowieść o relacjach międzyludzkich, o tym, co ważne dla każdego człowieka - bliskość innych osób, ich zainteresowanie, okazana sympatia, poświęcony czas... Autorka opisuje postać sympatycznego starszego pana w sposób, który pozwala zrozumieć, że czary to kwestia wiary, pewnego nastawienia, sprawności manualnej prezentującej je osoby - olśniewają, zaskakują, ale o wiele ważniejsze, pożyteczniejsze, bardziej "prawdziwe" są czary pozwalające nam zjednać do siebie inną osobę.

Polecamy
Katarzyna i dziewczynki










"Hokus-pokus, Albercie"
Autor i ilustrator: Gunilla Bergström
Wydawnictwo: Zakamarki
Oprawa: twarda
Liczba stron: 60
Format: 15x21,5 cm
ISBN: 978-83-7776-113-7





Komentarze