"Bartek, Lenka i sny" - kolejna miła wizyta u dobrego znajomego:)



Mamy nadzieję, że Pani Joanna Wachowiak nie zasypia gruszek w popiele i coś właśnie tworzy - ba, a może nawet już spod jej ręki/palców;) wychodzą ostatnie strony? To by była cudowna wiadomość! Starsza ma niebawem imieniny, Młodsza za czas jakiś urodziny, a zresztą - i bez okazji warto taką książkę im wręczyć, zrobić ze zwykłego dnia wielkie święto!

Ależ się nam te opowieści podobają! Jest w nich wszystko - niebanalny pomysł, ważne problemy najmłodszych, przezabawne przygody, mądre przesłanie, inspiracja do wymyślania własnych historyjek, materiał do przedyskutowania... Autorka świetnie potrafi przedstawić kwestie nurtujące najmłodszych, pouczyć w delikatny, nienachalny sposób, a do tego ta lektura to świetna zabawa!

Przyznajemy, że choć o sennych marzeniach sympatycznego chłopca traktują kolejne opowiadania, to nie bardzo nadają się one według nas do czytania przed snem;) U nas wciąż wywoływały wybuchy śmiechu, bardzo żywe emocje, mnóstwo dywagacji - jak też ta niesamowita przygoda się skończy? 

Wiemy doskonale, że nasze codzienne przeżycia w bardzo wielkim stopniu wpływają na to, co się w snach pojawia: we śnie ponownie przeżywamy trudne chwile, zaprzątające nas sprawy znajdują swoje rozwiązania, czasem przetworzone, nieco zmienione, ale dalej rozpoznawalne. Bywa, że sen jest takim właśnie drogowskazem, jak się mamy zachować na jawie. I tak właśnie jest w przypadku Bartka. Przyznam, że sądziłam, iż również i mała siostrzyczka Lenka będzie swe sny w jakiś sposób przedstawiała, ale znowu mamy do czynienia z tym samym bohaterem, którego znamy z dwóch poprzednich części: "O czym się nie śniło dorosłym” i „Ja chyba śnię”.

Ale oczywiście imię Lenki nieprzypadkowo pojawia się w tytule - malutka siostrzyczka głównego bohatera wkracza w życiu dobrze znanego nam bohatera, a choć tak niewielka, to jej obecność jest znacząca - a czasem bardzo donośna... Sny pozwalają jednak Bartkowi zrozumieć lepiej nową "domowniczkę";), bo przecież to rzecz oczywista - świetnie mieć rodzeństwo, zatem warto znieść drobne niedogodności, które się z tym faktem wiążą. 

Choć Lenka to bardzo ważna nowa postać, wprawdzie porozumiewająca się raczej lakonicznie, ale niezwykle istotna, to przecież i inne tematy znajdziemy w tej lekturze - bardzo aktualną kwestię wybierania świątecznego prezentu (koniecznie przeczytajcie zanim skompletujecie listy wymarzonych podarunków pracowicie stworzone przez pociechy!); przezabawną opowieść dla małych leniuszków, którym - choćby tak jak Młodszej - wszytko wydaje się być bardzo ciężką pracą, nawet sprzątnięcie zabawek... Dowiemy się też jak przezwyciężyć strach przed jazdą na rowerze, o czym marzą buty i czy mama może być dobrą koleżanką;)
A nieco zajętych rodziców - na przykład uganiających się za świętym Mikołajem, by mu przekazać list od najmłodszych;) - w czytaniu wyręczy Jacek Kawalec! Do książki dołączona jest bowiem płyta z czytanymi przez tego autora opowiadaniami. I wielki plus - działa ona także w tradycyjnym, poczciwym odtwarzaczu płyt CD (niekiedy tego typu wydawnictwa możemy odtwarzać tylko w laptopie...)

Polecamy
Katarzyna i dziewczynka








"Bartek, Lenka i sny"
Autor: Joanna Wachowiak
Ilustrator: Jola Richter-Magnuszewska
Wydawnictwo: BIS
Oprawa: twarda
Liczba stron: 88
Format: 20,5x20,5 cm
ISBN: 978-83-7551-451-3


Komentarze