"Przygody roztargnionej czarownicy" - pasjonujące opowieści ze szczyptą magii:)



Czarownice kojarzą się nam pewnie z mrokami minionych dawno temu wieków, zatem na pewno ciekawym pomysłem jest umiejscowienie akcji we współczesności - jak się odnajdzie taka osoba władająca różdżką, znająca sekrety magii, w świecie stechnicyzowanym, pełnym elektroniki, mikroskopijnych urządzeń mających mnóstwo funkcji? 

Obecne czasy dla osób parających się magią - a przede wszystkim - nieco wiekowych;) - mają mnóstwo niespodzianek. Na szczęście - co potwierdzą wszyscy chyba rodzice - najmłodsi bez problemów opanowują posługiwanie się wszelkimi nowinkami technologicznymi i wsparciem dla niebanalnej pani Flory (dyplomowanej czarownicy - wyobraźcie sobie!:)) będzie jej nieletnia sąsiadka - Nina. 

Jak się okazuje - różnica wieku nie przekreśli szansy na zdobycie prawdziwej przyjaciółki! Nic w tym dziwnego - jeśli korzyści z tej znajomości są obopólne, to chętnie spędza się wspólnie czas - a wtedy i łatwiej jest się lepiej, bliżej poznać, docenić zalety nowej znajomej, wreszcie - odnaleźć w niej bratnią duszę. 

Przyznam, że w dzieciństwie marzyłam o złapaniu złotej rybki;) Miałam zawsze przygotowany "pakiet" życzeń (które nieco ewoluowały), zatem w razie zaistnienia takiej niezwykłej okoliczności byłam dobrze przygotowana;) Ale sąsiadka-przyjaciółka czarownica to opcja jeszcze bardziej interesująca! 

Jakie sympatyczne przygody mogą nas spotkać, gdy połączą nas więzy przyjaźni z tak niezwykłą osobą - tego dowiecie się z książki. Zabawne historie są zaskakujące - bo przecież w świecie magii wszystko jest możliwe! A na dodatek sympatycznej tytułowej bohaterce wciąż przydarzają się różne pomyłki, nieporozumienia, przygody, które wywołują uśmiech na twarzach czytelników.

Dla tych, którzy cenią aspekt dydaktyczny czytanych opowieści, mamy także dobrą wiadomość - przygody Niny i Flory przynoszą wiele pozytywnych wartości, mnóstwo przykładów działań godnych pochwały i naśladowania. A jako że przekaz ten wpleciony jest w emocjonujące historie opowiadające o zaginionej różdżce, zbuntowanej miotle oraz kocie, który jak to wiele przedstawicieli jego gatunku ma w zwyczaju - chodzi własnymi drogami, zatem nie odczuwamy sztuczności tego przekazu. Zaczytani, ciekawi, co też się jeszcze wydarzy, jak uda się bohaterkom wybrnąć z kłopotliwej sytuacji, niejako "przy okazji" uczymy się empatii, swego rodzaju minimalizmu (bardzo ważna sprawa!), doceniamy rolę bliskich nam osób w naszym życiu, dostrzegamy, że upór pomaga osiągnąć wymarzony cel. 

Te trzy opowieści przekonują nas, że wszytko jest możliwe - miło jest się tak zanurzyć w świat baśniowy, cudowny, magiczny, gdzie prawa rządzące rzeczywistością zostają nieco nagięte. Szczerze żałujemy, że tak szybko przyszło nam pożegnać bohaterki - choć stron w tej książce jest 88, to i trzy razy tyle nie byłoby za wiele!

Ciekawym aspektem tej pozycji są poza tym pytania sprawdzające rozumienie tekstu, testujące, ile informacji udało się małym słuchaczom zapamiętać. Starsza nieźle sobie poradziła - a pierwszy wynik (siedem poprawnych odpowiedzi na dziesięć możliwych) zmobilizował ją do pilniejszego słuchania, zatem ta motywacja nie mogła nie przynieść efektów. To ważna umiejętność, więc i z tego powodu warto sięgnąć po tę lekturę. Nam bardzo się spodobała - podobnie jak i inna książka autorstwa Barbary Wicher - "Figa na wakacjach", zatem wypatrujemy kolejnych tytułów!:)

Polecamy
Katarzyna i dziewczynki









Autor: Barbara Wicher
Ilustrator: Artur Gulewicz
Wydawnictwo: Skrzat
Oprawa: twarda
Liczba stron: 88
Format: 20x27 cm
ISBN: 978-83-7915-331-2


Komentarze