Bramkarze, napastnicy - poznajcie bliżej piłkarskie gwiazdy




Nie jest to może zbyt sprawiedliwe, ale na firmamencie piłkarskim są gwiazdy jaśniej święcące - doceniamy i świetnych obrońców, i genialnych pomocników, ale największe emocje budzą osoby bramkarzy i napastników. To oni po udanym występie są szczególnie doceniani i chwaleni - ale też w przypadku mniej fortunnego meczu zbierają cięgi...  Ich postawa i osiągnięcia są szeroko komentowane, emocjonują znawców, komentatorów, kibiców; to dwie pozycje - można by tak powiedzieć - ze świecznika, zatem nic dziwnego, że to ich sportretowaniem zajęli się znani i cenieni twórcy, mający na swoim koncie i pasjonujące książki dla młodszych i starszych czytelników, a także wciągające i fachowe pozycje piłki nożnej dotyczące. Tym samym seria wydawnictwa Egmont - „Mali mistrzowie” (jednocześnie nowa podseria „Zostań mistrzem”), powiększyła się o dwie pozycje: „Bramkarze. Samotnicy, akrobaci, dyrygenci” oraz „Napastnicy. Snajperzy, dryblerzy, szaleńcy”. Obie współtworzyli Joanna Jagiełło oraz Jarosław Kaczmarek. 
 
Bramkarza i napastnika wiele dzieli; grają po przeciwległych stronach boiska, stawia się przed nimi jakże odmienne wymagania. Pierwsi, jako tzw. ostatnia instancja, mają uchronić swój zespół przed stratą bramki. Drudzy - wręcz odwrotnie – ich rozlicza się przede wszystkim ze strzelonych goli. Tak to już jest, że obrońców i pomocników ocenia się wobec nieco innych ogólnych kryteriów. A bramkarze i napastnicy mają „przechlapane”. Trudno liczyć na maksymalne noty, jeżeli odpowiednio nie udało się im – zachować czystego konta, czy też – umieścić piłki w bramce.

Sam podtytuł książki o bramkarzach: „Samotnicy, akrobaci, dyrygenci” mówi wiele. Golkiper, jako jedyny mogący dotykać piłki (choć nie bez ograniczeń) wyróżnia się od reszty piłkarzy na boisku. Nieraz wiele minut (ta uwaga dotyczy zwłaszcza bramkarzy grających w silnych zespołach) pozostają w swojej strefie boiska samotni. Muszą przy tym zachować koncentrację, bo w każdej chwili mogą zostać zmuszeni do interwencji. 
 
Bramkarze przeważnie wyróżniają się warunkami fizycznymi. Chodzi i o wzrost (ci poniżej 185 cm są uważani wręcz za niskich), jak i o wagę. Muszą przy tym cechować się niezwykłą koordynacją ruchową i wręcz akrobatycznymi umiejętnościami. 
 
Styl gry golkiperów diametralnie zmienił się na początku lat 90. XX wieku, kiedy zakazano łapania piłek podanych przez partnerów z drużyny (za wyjątkiem tych zagranych głową oraz przypadkowo odbitych). Tym samym musieli podnieść umiejętność gry nogami. Spowodowało to, że już nie tylko dyrygują ustawieniem defensywnym zespołu, ale i zaczynają grę od tyłu. Obecnie bramkarz często pełni rolę ostatniego obrońcy; gra przed polem karnym, obsługuje kolegów długimi, bardzo celnymi podaniami. Jest przy tym jak saper, jedno złe podanie bądź niepewne przyjęcie piłki skończyć się może katastrofą.

Za mistrza gry nogami uważa się Manuela Neuera. Jest on jednym z pięciu bohaterów książki „Bramkarze. Samotnicy, akrobaci, dyrygenci” obok Gianluigi Buffona (długoletni mistrz, wierny barwom klubowym), Ikera Casillasa (niski jak na bramkarza filantrop – z wątkiem polskim), Petra Čecha (oczywiście dowiemy się skąd się wziął charakterystyczny kask/hełm) oraz naszego Łukasza Fabiańskiego. 
 
Książka nie ogranicza się bynajmniej do opowieści o ww. bohaterach. Dość szeroko przedstawiono w niej istotę bycia golkiperem; zasady ustawiania się, skracania kąta, poruszania się - w ogóle tajniki bramkarskiego warsztatu. Nie zabrakło nawet miejsca na ubiory golkiperów – od pstrokatych kompletów aż po szare spodnie dresowe. 
 
Podobną strukturę otrzymała książka o napastnikach. Na jej wstępie znajdziemy miniwykład na temat systemów taktycznych (trudno w to uwierzyć, ale kiedyś w wyjściowej jedenastce grało aż... pięciu napastników), arsenałów zagrań, tego, że strzelenie bramki staje się dla napastnika swoistego rodzaju obsesją. Nie bądźmy hipokrytami! Można zawodnika chwalić, że odwala kawał roboty dla zespołu. On sam może mówić, iż wynik jego drużyny jest najważniejszy. Ale prawda jest taka, że jak napastnik nie strzeli bramki w dwóch, trzech kolejnych meczach (nie mówimy tu już o dłuższych „zapaściach”) ciśnienie i zniecierpliwienie zaczynają nieubłaganie rosnąć. 
 
W piątce przybliżanych napastników znaleźli się: Cristiano Ronaldo (co prawda to nominalny lewoskrzydłowy, ale nie mogło go zabraknąć), Didier Drogba (Iworyjczyk, który zrobił karierę jak mało który Afrykańczyk), Antoine Grezmann (Francuz, na którym poznali się dopiero Baskowie i Hiszpanie), Luis Suárez (wiadomo, barwna i kontrowersyjna postać; autor niniejszych tytułów napisał także jego piłkarską biografię) oraz nasz Robert Lewandowski (więcej o nim – ale nie tylko – w ciekawej pozycji „Gole wszech czasów”). 
 
Kto poznał wcześniejsze piłkarskie pozycje Egmontu ten się nie zdziwi, iż w „Bramkarze. Samotnicy, akrobaci, dyrygenci” oraz „Napastnicy. Snajperzy, dryblerzy, szaleńcy” znajdziemy mnóstwo zdjęć oraz rysunkowych wizualizacji ważnych chwil bohaterów. 

Nie zawsze łatwe początki, ciekawostki z życia wielkich gwiazd piłkarskich, mnóstwo informacji o technice gry, wielkie stadiony, uwielbiane drużyny, cenieni gracze - obie pozycje to nie lada gratka dla fanów. Książki pochłania się jednym tchem, ale też z pewnością będzie się do nich wracało. Czekamy zatem na kolejne pozycje z serii "Zostań mistrzem" - dobry sposób, by miłośnicy sportu polubili także i czytanie;) 

Polecam
Wojciech




















"Napastnicy. Snajperzy, dryblerzy, szaleńcy"
"Bramkarze. Samotnicy, akrobaci, dyrygenci"
Autorzy: Joanna Jagiełło, Jarosław Kaczmarek
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: flexi
Liczba stron: 160, 168
Format: 23,9x16,5 cm 
ISBN: 978-83-281-2357-1, 978-83-281-2356-4

Komentarze